poniedziałek, 15 października 2012

Sen Przemysłowca nr 2



Przemysłowiec mówił do mnie z niedowierzaniem graniczącym z ujrzeniem istoty boskiej. Trudno uwierzyć, że mogło go jeszcze coś zadziwić. Zawsze twardo stoi na ziemi, nigdy nie spuszcza wzroku. Jego badawcze spojrzenie pozwala mu ocenić ile jesteś wart, ile możesz zarobić dla niego, w końcu, ile jesteś w stanie znieść upokorzeń. Ciesz się, jeśli twoją filozofią życiową jest zaspokojenie wizji Przemysłowca, możesz innym śmiać się w oczy, jeżeli potrafisz przed nim się płaszczyć.

Przemysłowiec z otwartymi oczami, nerwowo mówił do mnie:
"Niepojęte! Miałem sen, w którym wszyscy ludzie, właściwie większość może, ale może nawet wszyscy, to znaczy widziałem wielkie i małe miasta, widziałem wsie, to tak jakbym latał po całym świecie i wszędzie widziałem duże kamienice a w nich rozświetlone okna. To była wizja, wiesz? Ja widziałem coś takiego u kuzyna. Mówił, że za oceanem już produkują to masowo. Niedługo w Polsce tez będą te kule świeciły w domach. Zobaczysz!"
Powiedziałem mu, że moich czasach oświetlenie elektryczne to normalna sprawa.
Krzyknął: "Widzisz! To wizja. U was już to powszechne, tu teraz w Polsce jeszcze nie. Widziałem wielkie kamienice, każda oświetlona. Widziałem w tych kamienicach piękne ustępy, w każdym z nich sznurek albo haczyk taki, którym spuszcza się wodę. Wyobraź sobie! To wszystko dostępne dla każdego. Każdy biedak, każdy pracownik ma taki luksus. Do tego duże budynki, w których siedzą lekarze - jak manekiny. I udzielają porad. Każdy może wejść i spytać, co mu dolega. Jak to możliwe? Przecież gdyby moi pracownicy mieli takie luksusy, nie chcieliby pracować. Jak wy zmuszacie w XXI wieku ludzi do pracy? Jak?

Pomyślałem, że nie odpowiem mu na to z marszu. Muszę poszukać w google. Zerwałem łączność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz