Podobno Czesi namierzają metanol. Dobrze, bo czas abstynencji jest czasem, w którym rzeczywistość miesza się z fantazją, a to jest do przeżycia tylko w dramacie romantycznym.
Przy okazji metanolu w Czechach przypomniałem sobie, że kiedyś tam byłem i oczywiście po prostacku nie omieszkam tego przypomnieć.
O tak, żebyście sobie nie pomyśleli, że człowiek piwnicy świata poza słoikami nie widział. Widział, ale, nic nie pamięta.
Ja namierzyłem gniazdo szerszeni.
Tego nie radzę sobie pamiętać.
A w związku z tym, że tyle się teraz mówi o żarciu, zdrowym i niezdrowym, ekologicznym i modyfikowanym, dietetycznym i bez smaku, zapodaję zdjęcie żarcia, które jest jeszcze surowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz