piątek, 17 czerwca 2011

Sto lat w szopie

Stoimy na progu wakacji. Młodzież wychodzi z piwnic i wdycha świeże powietrze. Wynikiem bywa muzyka. Grają w szopie i to im wyszło na dobre. Czytałem gdzieś pretensje, że nie mogą grać w jakichś ośrodkach kultury i podobnych instytucjach, które już dawno przestały kreować kulturę, przynajmniej w większości małych miasteczek. Niech grają w szopie i dwieście lat, niech przestaną się ciskać, że nikt im nie robi kariery za publiczne pieniądze. A szybciej zrobią coś ciekawego. Tak jak teraz. Wielu ludzi grało w ośrodkach kultury w naszym mieście i słuch o nich zaginął, przepadli w kronikach. Widocznie szopa bardziej sprzyja muzykom.

2 komentarze:

  1. jak na amatorów fajnie zagrane. to z susza kapela? rozumiem, że tak. pachnie małym miasteczkiem, takie ładnie ogolone granie. w małych mistach gra się albo disco polo albo takie gitarowe ułożone granie.

    OdpowiedzUsuń