środa, 13 lipca 2011

Roman Bromboszcz, "digital. prayer"

… dlatego idealizacja obiektu tu nie występuje.
Poeci idealizują np. kobiety, które mogą okazać się tego niegodne, np.: pierdzą w miejscach publicznych, kradną pieniądze w spółce z innym mężczyzną, nie z poetą, oddają się za korzyści materialne.
Gwiazdy jako ciała niebieskie, jako takie już nie istnieją. Dociera do nas już tylko ich światło, które nie jest pozbawione znaczenia, skoro ludzie na nie patrzą, zachwycą się nimi, gwiazdy to paliwo dla wyobraźni wielu poetów, muzyków, malarzy.
Nie wiem czy to głupie, czy mądre; płytkie czy głębokie, jak wyrokowały dziewczyny w liceum. To fakt, że duży wpływ mają na nas rzeczy, których już nie ma, ale są dostępne dla zmysłów (jak gwiazdy) albo nigdy nie było w pewnym sensie, powiedzmy dla zmysłów (jak Bóg) lub jeszcze są, nawet nie tylko dostępne dla zmysłów, są nadal fizycznie, materialnie, nie spełniają jednak warunków (jak dziewczyny z liceum).
Po drugie lubimy idealizować wybrane tylko obiekty. Na przykład ćwierć świniaka. Kupują ludzie ćwierć świni od chłopa albo z ubojni i taką ćwierć wynoszą ponad przeciętność, która leży świeża w lodówce u rzeźnika, dobrze pokrojona. Wszystko dlatego, że „taniej wychodzi”. Ponadto ćwierć można samemu pokroić i umieścić w swojej zamrażalce. Po co kupować świeże w sklepie, po co wychodzić z domu? Ćwierć świni we własnej zamrażalce, zamrożona na kość nie jest świeża, ale tak ukonstytuowana w „mojestwie”, że w swoich oczach zaczynamy uchodzić za operatywnych, sprytnych, przedsiębiorczych. Wcinamy zatem tę słoninę, która otacza ćwierć i po latach na skutek siedzącego trybu życia i nerwów w pracy wydajemy pieniądze na lekarzy i tabletki (lekarze nie są tani jak ćwierć świni), by zlikwidować skutki okalającej ćwierć słoniny. Tak, poezja jest wszędzie.
Książkę „Digital. Prayer” Romana Bromboszcza opublikowaną w roku 2008 przez Staromiejski Dom Kultury w Warszawie jako drugą pozycję z serii Wakat Kwadrat czyta się dobrze, jeśli czcionka jest komunikatywna, jeśli do czcionki człowiek się przyzwyczai. Pewnie nie wiecie, o co mi chodzi? Kupcie książkę. Do tego możemy pomyśleć, że autorowi chodzi o coś wielkiego: „sierść ziemi usypia elektryczne ulice” albo inny cytat: „ Źfąsw bąhłę, Święs rsaśńem, sal zuf, szyn żązjęo” – to z wiersza „Nieprawdopodobny rozwój języka polskiego. 
Zawsze można powiedzieć, że to nieprawdopodobnie oryginalne, odważne. Lepiej brzmi niż powiedzieć, że to nieprawdopodobnie debilne, głupie, niepotrzebne.
Rafał zapytał na GG, po co czytać poezję? Zamykam książkę i was pytam o to samo. Odpowiedzi w komentarzach przyjmowane będą.
Tymczasem przeczytam wiersz, który czasem opuszcza tom „Digital. Prayer" i jeździ ze mną samochodem.

NEONOWE IEŻE

Na grzbietach lwic do wodopoju
ciągnęły kiedyś karawany

I można było wygrać w kości
otwarte ramiona ocienionych miejsc.

Ale teraz stał się nieprzejezdny, wrogi
żołnierze potrzeb wtargnęli do naszych

domów. Pod przymusem światła
zainstalowano ekrany. Anonimowy dar

władcy. I stanęły wieże niedosytepnych
zamków: Volkswagen, Sony, T.P.s.a…


Roman Bromboszcz, ur. 1976 r. poeta tekstowy, wizualny i dźwiękowy. Autor sztuki internetowej pedagog wykładający m in. o problemach kultury i o nowych mediach. Digital.prayer to pierwsza oficjalna książka Bromboszcza.

Wizualny, dźwiękowy. Proszę:








Roman Bromboszcz, „Digital. Prayer”, Staromiejski Dom Koltury, Warszawa 2008

4 komentarze:

  1. Po to czytam poezję, żeby przez głowę przemknęły myśli czyjeś. Przez chwilę czuję się lepiej, bo nie myślę sama, ktoś za mnie to robi i zawstydzam się wnikaniem w cudze sprawy i to mnie tak wzrusza i podnieca i uskrzydla, bo ktoś wykazuje się takimi skłonnościami masochistycznymi, że się wypluwa na zewnątrz i daje się przeczytać obcemu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czytam poezję, bo szukam w niej innego świata. Poezja i muzyka, to rzeczy bez których nie mogę istnieć, to znaczy żyłbym, ale jak roślina. Poprzez poezję można poznać świat autora, ja jestem ciekawy ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poezję czytam, bo lubię. A Bromboszcz robi bardzo ciekawe projekty wizualno dźwiękowe. Niewiele jest takich na rynku. To niezwykłe, oryginalne. Chciałabym go poznać osobiście. Skąd bierze pomysły?

    Alicja

    OdpowiedzUsuń