Tymczasem przenoszę moją duszę utęsknioną do tych szos numer siedem, gdzie deszczowa aura pozwala jedynie radio włączyć i posłuchać nachalnie marudnych i pełnych jadu wiadomości w sumie błahych. Dzięki Ziemowitowi Szczerkowi mamy nie podaną na tacy Polskę naszą z jej mięśniami napitymi i napiętymi, mamy też nas samych z grymasem znudzenia na twarzy i poezją narzekania na języku.
Czekajcie cierpliwie, już niedługo na świat przyjdzie "Siedem" Ziemowita Szczerka za sprawą Korporacji ha!art i podbije nam emocje, bo jest co czytać, jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz