Mike Tyson opowiedział swoją historię, którą spisywał Larry
Sloman. Książka o Tysonie musi być mocna jak sam Żelazny Mike. Boks, seks, koks,
alkohol i miliony dolarów – Ameryka. To książka również o Ameryce – marzeniu Polaków
przynajmniej z mojego podwórka.
Tyson pochodził z biednej rodziny. Ojciec pojawiał się
rzadko, matka przebierała w przygodnych facetach, by jakoś przetrwać biedę i
siermięgę Brownsville w Brooklynie. Jako
małolat kradł, zdobywał szacunek ulicy, dostał się do zakładu poprawczego, tam
zaraził się boksem, przejął go już na wolności trener Cus D’Mato i powstał bokser,
który w wieku dwudziestu lat został mistrzem świata wagi ciężkiej. Kto nie chciałby
takiej biografii?
Tyson jednak często podkreśla swoją samotność w świecie
boksu. Jego brutalność i wsiąkające pieniądze. Oczywiście sam bohater nie jest
bez winy. Niezorientowany w świecie padł ofiarą cwaniaków, prawników i
księgowych. I jak każdy przyzwoity biedak po otrzymaniu milionów na konto
musiał się nimi pochwalić. Biżuteria, luksusowe auta i finezyjnie wykończone
wielkie domy. Rozpasanie w wydawaniu pieniędzy osiągało poziom absurdu. Jeszcze
bardziej niedorzeczne wydają się jego sprawy sądowe wlokące się i sączące hajs
przez grubą słomkę z konta Tysona.
To oczywiście jego prawda, jego strona, jego widzenie.
Opowiedziana tak, że nie sposób nie polubić Tysona za jego szczerość w życiu,
paradoksy, dzięki którym sylwetka bohatera nabiera rumieńców. I jak każda
biografia wielkiego artysty czy sportowca prócz dramatów, tragedii zawiera
wiele humoru, który tylko uwiarygodnia opowiedzianą historię. Jesteśmy po
prostu śmieszni dla innych ze swoimi łzami, dramatycznymi zwrotami akcji w
życiu. Tyson opowiadając o sobie rysuje smutny pejzaż świata i żyjących w nim
ludzi.
Nie czytam biografii. Ostatnio czytałem chyba w 1992 roku o
Jimie Morissonie „Nikt nie wyjdzie stąd żywy”. Pisanie biografii to często
żmudna sprawa. Trzeba wiedzieć jak kupić czytelnika i tyle. Nie o literaturę tu
chodzi a o opowieść o człowieku.
Mike Tyason Moja prawda, Larry Sloman, Mike Tyson, Wydawnictwo Sine Qua Non 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz