
Okazało się, że "Dobry zabójca" to nie horror (czego powinienem domyślić się po okładce a nawet po tytule) a książka raczej sensacyjna. Dobra rzecz do czytania nawet po silnej nocy lub podczas silnej nocy. Pierwsze strony zapowiadają już, co będzie się działo, właściwie na pierwszych stronach zawiązuje się intryga, czyli zleceniodawca zabójstwa myli zabójcę z przypadkowym murarzem, który zostaje pomylony kilka minut później przez zabójcę, który bierze go za zleceniodawcę. Wszystko odbywa się w barze, jest amerykańsko, czyli tak jak lubimy. Budowlaniec postanawia ratować dziewczynę.
To wystarczający powód dla zabójcy, aby ścigał ich oboje, dziewczynę i budowlańca, który okazuje się dobrym ochroniarzem i spryciarzem. Ona jest ładna.
Książka czyta się sama tak szybko, że umykają czytelnikowi nawet powody, dla których zlecono zabójstwo. Strzelaniny, wypadki samochodowe, pościgi i nowości technologiczne służące obronie i zabijaniu. Toć to szok!!!
Trzeba w piwnicy poszukać więcej takich i otworzyć półkę dla takich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz