Wczoraj udało się poprowadzić aukcje na rzecz WOŚP w tym roku dedykowanej również osobom starszym. Ktoś zwrócił uwagę na seniorów. To ważne w świecie starającym się o starości zapomnieć a jednocześnie szybko starzejącym się, tak przynajmniej rozumiem narzekania na małą ilość urodzeń. Młodzi chcą być tak długo młodzi, że nic po sobie nie zostawiają? Każdy ma jakieś swoje ważne sprawy i kariery. Sprawy nie do pogodzenia.
Owsiak jednocześnie krytykowany za słowa o eutanazji, które jak zapewnił po wypowiedzi, są jedynie wyrazem dylematu związanego z cierpieniami ludzi starszych. I jak to w naszej wsi musi być, znaleźli się posłowie, nawołujący Owsiaka do wycofania się z tych słów. Terlikowski mówi, że zło przywdziewa czasem maskę dobra i tak dalej. Ludzie szaleją, maja temat. Napinają się, jakby zapomnieli, że już za kilka chwil ich nie będzie.
O samej eutanazji nie wiem, co myśleć. Stoję w ciemnej uliczce i czuję na karku zapach złodzieja. Odnoszę tylko wrażenie, że kiedy wypowiem się przeciwko, przykryje mnie fala krytyki ze strony wspaniałych, młodych ludzi wiedzących lepiej ode mnie na czym polega życie, bo ja jako przeciwnik takiego traktowania śmierci jestem tylko Czereśniakiem niewartym uwagi. Myślę sobie, że mimo kryzysów różnej maści od dwóch pokoleń żyjemy bez wojny. To czas dla gejów tańczących na ulicach, bo chcą swoich praw, czas dla Terlikowskiego, by bezpardonowo oskarżał i kreował się na świętego, dla ONR, by mówili, kto jest prawdziwym Polakiem, to czas dla dyskusji o eutanazji, czyli sposobie UNIKANIA cierpienia, bo po co cierpieć, komu potrzebny ból. Niech no przyjdzie wojna. Pedały (tak mówią u nas w piwnicy), pochowają się po katach, ONR też zrejteruje, Terlikowski zamknie się w świątyni, wszyscy poczujemy życie. I inaczej pogadamy też o śmierci. A teraz Karuzela.
Takie to wywody wieśniaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz