"Przychodzi taki czas, kiedy już całkiem niewielka rzecz może nam sprawić radość, kiedy wystarczy już cokolwiek, co życie zechce nam łaskawie zostawić na pociechę".
"Do każdej cnoty przypisana jest właściwa jej odrażająca literatura".
I dla kolegi Rafała:
"W gruncie rzeczy jedynie odpowiednio zaprezentowana nędza może przynieść pewien dochód, chodzi tu o nędzę przygotowaną przez wyobraźnię".
Nikomu nie trzeba przedstawić Celine'a. Nawet jeśli to w google sobie znajdzie. Mimo że otworzyłem kopertę z nową książką Justyny Bargielskiej, w której już pierwszy wiersz jest zapowiedzią uczty, nadal oswajam się z "Podróżą do kresu nocy." To jedna z niewielu znanych na świecie i cenionych powieści, do której wracam. Tak, mieć książki, do których chce się wracać, to to samo, co mieć człowieka, który nie wkurwia. Mam jedno i drugie.
Poniedziałek nie jest jednak odpowiednim dniem do wypisywania słodkich dykteryjek, zza których wyłania się nuta optymizmu. Poniedziałek to zapowiedź kieratu pracy. I nawet jeśli ktoś czerpie z pracy energię, lubi ją i - jak to się mówi - rozwija się w niej, niech się nie łudzi, że wyjdzie z niej czysty. Praca daje pieniądze, praca deprawuje. Zmusza, byśmy postrzegali ludzi inaczej niż podczas zabawy. Praca to gra, w której jesteśmy raczej rywalami.
Paradoksalnie z moimi uczniami łączy mnie rzecz najważniejsza. Niechęć do szkoły. Oni nie chcą jej, bo żaden młody człowiek nie chce szkoły i nie siedzi w ławce dobrowolnie. Ja do szkoły idę na siłę, ponieważ żaden człowiek nie lubi obowiązku. Spotykamy się, bo oni muszą wpierać system, ja zarobić na życie. Rozumiemy się i nie wchodzimy sobie w drogę, bo łączy nas kierat pracy. Czerpiemy z siebie energię i nie zamęczamy się na lekcjach, bo swój swego nie skrzywdzi.
Najgorsze co można sobie wyobrazić, to sytuacja, w której wchodzę do klasy i udaję, że uwielbiam pracować. Musiałbym ciągle grać, udawać. W końcu coś pęka w człowieku, nawet gbur zacznie się siebie brzydzić i nienawiść do siebie wypluje na innych. Moi uczniowie czują, że ja nie uwielbiam pracować, ale lubię się z nimi spotkać, ciekawi mnie jakie zrobili postępy, i tyle. Swoją drogą ich niechęć do pracy przejawia się brakiem postępów. Moja niechęć do obowiązku nie przejawia się niczym, co najwyżej tym, że bardziej ich rozumiem, a to pomaga nam wszystkim.
Tak doczłapałem do godziny 16.00
"Poezja heroiczna potrafi zawładnąć całkowicie tymi, którzy nie wyruszyli nigdy na wojnę, a jeszcze lepiej działa na tych, którzy najwięcej się na wojnie wzbogacają. I tak ma być."
Cytaty pochodzą z:
Louis-Ferdinand Celine, Podróż do kresu nocy (oryg. Voyage au bout de la nuit)
Przełożył Oskar Hedemann
Świat Literacki, Izabelin 2005
Przełożył Oskar Hedemann
Świat Literacki, Izabelin 2005
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz