środa, 13 kwietnia 2011

Wudet

Nikogo tu nie ma. Tylko my zostaliśmy. Jesteśmy w Wiejskim Domu Towarowym (wudecie). Siwy przymierza spodnie w opuszczonym stoisku. Ja bawię się kolejką elektryczną w boksie z zabawkami, nigdy kolejki nie miałem. Krzyczymy sobie ho ho i palimy fajki ze spożywczaka. Burmistrz się dobijał szukając pożywienia, nie otworzyliśmy. Siwy wybrał sztruksy. Samochódy chódy burmistrza i kilku innych osób odjechały w inne strony, do innego świata tata. My zostajemy tutaj. Tu czekamy na ratunek rachunek. Biegamy i wspominamy piosenki.

2 komentarze:

  1. Robię wiele niedobrych rzeczy
    nie wszystko pamiętam

    czasem piję
    czasem palę
    bywam nieumyty
    nieuczesany

    wyśmiewam umierających
    zmuszam do śmiechu
    żyjących

    uciekam z lekcji
    podniecam dziewczyny
    aby pozostawić je
    psom

    do wszystkiego się przyznaję
    niczego nie żałuję

    Brzmi znajomo? Ty masz swoją piwnicę, a ja strych, gdzie właśnie jakiś czas temu wyszperałem kilkanaście kartek (ze szkolnego pewnie zeszytu) z Twoimi rękopisami - datowane lipiec/sierpień 1993. W wakacje odwiedzę nasze miasteczko to zwrócę papiery autorowi - pod warunkiem że pokażesz mi swoją piwnicę ...

    pzd

    kamaj

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, pamiętam! Kojarze, że robiłeś odbitki ksero i rysunki z Radkiem S. Taka książeczka powstała.
    Jak tylko będziesz w Suszu daj znać. Poczytamy w mojej piwnicy.

    OdpowiedzUsuń