środa, 24 lipca 2013

Nowe z Ha! artu, Jan Krasnowolski - Afrykańska elektronika

Afrykańska elektronika to cztery dłuższe opowiadania, które w niebanalny sposób pokazują życie i pracę współczesnych polskich emigrantów. Realizm miesza się tu z okultyzmem i magią Voodoo, a życie zwykłych ludzi z wielką historią (choć inaczej, niż do tego przywykliśmy). Krasnowolski w swoich opowieściach miesza gatunki i perspektywy, €“ ukazuje życie współczesnej working class, ale jednocześnie pisze thriller, czasem nawet horror. Wspólnym tematem opowiadań jest także interferencja pomiędzy życiem „normalnym” a tym, co nierzeczywiste, oraz skutki tego oddziaływania.
Prozę Krasnowolskiego można potraktować jako swoistą wariację na temat realizmu magicznego, do którego bocznymi drzwiami wkrada się polityczność. Autor, na co dzień pracujący w fabrykach na Wyspach Brytyjskich, dokonuje niezwykłej fuzji,€“ przeplata realizm i wyobraźnię. Punktem wyjścia jest tu los współczesnej klasy robotniczej,€“ źle opłacanych, pracujących w pocie czoła zwykłych ludzi, którzy uciekli na Wyspy w poszukiwaniu lepszego życia. Jednakże świat jego opowiadań nieustannie nawiedzają siły nadprzyrodzone,€“ zjawiska i postacie zaczerpnięte ze współczesnych urban legends. To pomieszanie porządków i perspektyw sprawia, że proza Krasnowolskiego wymyka się jednoznacznym interpretacjom. 

 Jan Krasnowolski (1972),€“ prozaik, autor minimalistycznych opowiadań opublikowanych w zbiorach 9 łatwych kawałków (2001) i Klatka (Korporacja Ha!art, 2006). Po skończeniu Liceum Plastycznego pracował w wielu różnych zawodach. Od urodzenia związany z Krakowem, jednak w 2006 r. wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie osiadł w Bournemouth. Tu również próbował swoich sił w kilku zawodach, dużo czasu spędził na wózkach widłowych. Obecnie prowadzi firmę budowlaną. Doświadczenie emigracyjne zawarł w tomie opowiadań Afrykańska elektronika (2013). Opowiadania Krasnowolskiego określa się mianem lad lit, czyli popularnej literatury przeznaczonej głównie dla męskiego odbiorcy.

piątek, 12 lipca 2013

Joanna Roszak "Ladino"

"Ladino" to już trzecia książka poetycka czytana w piwnicy tej autorki. Tym razem tytuł tomiku oznacza dialekt judeo-hiszpański, czyli znów nawiązanie do języku, podobnie jak w poprzednich tomach goszczących w piwnicy: "Lele" i "Wewe". Wyszukajcie sobie w google, co oznaczają te wyrazy.

Nawiązania do języków i dialektów w tytułach swoich książek Joanna Roszak traktuje poważnie i stara się sprostać, jak zawsze, danej niby-obietnicy, że będzie ciekawie językowo. I tym razem aliteracje w połączeniu z niecodzienną metaforyką powodują, że albo będziecie zachwyceni, albo pójdziecie rzygać. Albo albo. Mnie trzyma język przy sobie tych wierszy, że się tak składniowo wyrażę, nieskładniowo raczej, ale trzyma szukanie treści w tym szumie. Szumem bowiem wydaje mi się ten ciąg skojarzeń sypany na papier    lekką, pełną fantazji ręką.

Na swoim podwórku mogę sobie pozwolić na stwierdzenie, że tego typu liryka w ostateczności powinna zniechęcić mnie do obcowania z książkami poetyckimi, ponieważ siedząc z piwem na ławce lub wyciskając po raz kolejny na klatkę następne kilogramy nie widzę pierdo...nięcia w twarz, a tego raczej szukam w literaturze. Prawdy. Tu prawda kryje się kolejny raz w kanałach języka, metafor i zabaw językowych, powiedzmy krótko.

Szanujmy jednak to, że poetka tak mocno odbiera świat, widzi świat językiem, słyszy językiem, jakkolwiek to brzmi. Tym razem dużo jest dźwięków w książce Joanny Roszak. Ze względów sentymentalnych (mnie tylko wiadomych) zacytuję wiersz "Szeleszczenie".

SZELESZCZENIE

czytelnym ściegiem po własnych śladach
z największą pustką przepustką
do pewności
że najmniej pewny jest świt
że cicha woda jest głęboka
sama się rwie przezroczyście
jak pierwsze naczynie
podczas przemienienia

ledwie zarysowana
zabrudzona hosanna


Tak, poezja umykających wrażeń. Za takie wiersze nigdzie nie idzie się do więzienia.

O czym jest książka? Odpowiedź na to pytanie jest raczej trudna w przypadku poezji Joanny Roszak i mojego mózgu. Być może kluczem jest motto: "w obcym kraju/ w obcym języku" oraz pierwsze dwa wersy tomiku: "źle podłożyli dźwięk/ obraz w tym kraju nie pasuje do napisów". Cała książka wydaje się być niekomunikatywna, jak już pisałem, bo obraz nie pasuje do dźwięku. Stąd może tyle tu dźwięków, szumów, wibracji, ale nie osadzonych w swoim przeznaczeniu, skąd wynika problem z odczytaniem sensu całości - zarówno pojedynczego wiersza jak i całej książki. To tomik o poszukiwaniu siebie pewnych części zmierzających do utworzenia spójnego obrazu. Przyznam, że jeśli nie przesadziłem w interpretacji, nie nagiąłem niczego zbytnio, to plan poetka miała ambitny. Ja jednak wolę coś bardziej oczywistego, coś dla wolniej myślących, operujących komunikatywnym językiem. No ale jakim językiem pisać o rozjechaniu się formy z treścią?

W ostateczności książkę zawekuję na długo, bo Joanna Roszak znów intryguje.

Joanna Roszak, "Ladino", WBPiCAK, Poznań 2013

czwartek, 4 lipca 2013

Susz Triathlon 2013

W tym roku sami suscy zawodnicy zaangażowani byli bardzo w zorganizowanie zawodów. Tak wieść suska niesie. Jeśli to, to znaczy że sieję plotki. Tak czy nie, zawody świetnie zrobiony. Publika oczywiście nie zawiodła, w końcu Susz to stolica Triathlonu.

W tym roku niespodzianka wielka. Bartłomiej Topa, Magdalena Boczarska i Szymon Bobrowski na plaży zagrali spektakl Histerie miłosne. To dla mnie hit sezonu, że podczas zawodów teatr. Chciało się wskoczyć na scenę i pomóc aktorom, bo rzeczywiście grać w takich okolicznościach... trudna sprawa, ale i tu publika dopisała. Słowem, słodzę.

Dziś odradzam czytanie czegokolwiek. Piwnica niech posłuży bieganiu w miejscu.




wtorek, 2 lipca 2013

Ignacy Karpowicz OŚCI, part 1

Połykam "Ości" Karpowicza, połykam powoli. Prezent od mojej klasy, podziękowanie za trzyletnią współpracę. Rzeczywiście nic lepszego nie mogłem otrzymać. Nie lubię prezentów od uczniów, wstydzę się je odbierać, ale książę Karpowicza ze śliną chwyciłem.

Smakuję "Ości", jak powiedziałem powoli. Jego humor bliższy mi jest od własnej skóry. Z pewnością jeszcze nie jeden wpis się pojawi na team "Ości".



Ignacy Karpowicz, "Ości", Wydawnictwo Literackie, 2013