poniedziałek, 16 lipca 2012

Dobiegniemy do literatury, dobiegniemy.

Nie o literaturze będzie.

Oo, strasznie głupi zahaczyłem okiem artykuł na temat sportu zamieszczony na portalu wpolityce.pl. Artykuł pod tytułem „Dziadkowie i babcie, ostrzegamy! "Gazeta Wyborcza" chce was wykończyć. Namawia starszych ludzi do... maratonów”
jak każdy, którego celem jest ośmieszenie „Gazety Wyborczej” przez jakiegoś zaślepionego nienawiścią do wszystkich prawicowego zbioru kompleksów i podejrzeń na miarę afery Watergate częstuje nas manipulacją.
Artykuł odnosi się krytycznie wobec akcji Gazety POLSKA BIEGA. Akcja ta radzi, by dziadkowie i babcie również spróbowały biegać na swoją miarę, tak by dać przykład sportowej postawy, a przynajmniej jako senior propagować aktywny sposób spędzania wolnego czasu wśród dzieci i młodzieży.

Portal wpolityce.pl zarzuca Wyborczej, że doradza budowanie więzi między młodymi a starszym pokoleniem nie na zasadzie szacunku, a za pomocą biegania. HE. Mój wujek chrzestny ma już wnuki i jako zapalony cyklista biorący udział w wyścigach rowerowych, na swoją miarę je pokonując, wakacje zapełnia wnukom właśnie rowerem. Dzięki temu dzieci zamiast znów w bezruchu oglądać z nim atlasy z czołgami, telewizor albo grać w gry komputerowe otrzymują to, czego nie daje im dziś nikt – czyli bardzo zdrowy ruch oraz więź z dziadkiem, a zarazem szacunek. W końcu za co szanować prawicowego dziadka, który zmusza wnuki do chodzenia do kościoła i wspomina Smoleńsk kilka razy dziennie, do tego słucha Radia Maryja i ciągle narzeka. Narzeka albo na ruskich albo na Niemców, albo na Amerykańców.

Przypomnę przy okazji, że w Suszu, gdzie mieszkam, od 6 do 8 lipca trwał Herbalife Triatlon Susz http://www.herbalifetriathlon.com/. Pomijam już to, że zawody te są od 20 ponad lat świetną promocją Susza w Polsce. W tym roku udział wzięli tacy zawodnicy amatorzy jak Marcin Dobrociński, Sylwia Sykut, Łukasz Grass (oo, to już nie amator), Tomasz Karolak, polityk Wojciech Olejniczak i inni znani ludzie. Przede wszystkim to skuteczna promocja aktywnego wypoczynku wśród mieszkańców. Przez cały rok wokół naszego jeziora suszanie biegają, spacerują i jeżdżą rowerami. Nikomu nawet nie przyjdzie do głowy, że bieganie po sześćdziesiątce jest odbieraniem szansy na zdobycie szacunku wśród wnuków.
Znam leniwych, którym nie chce się ruszać. Wolą siedzieć na ławce i liczyć chmury. Ale w Suszu nikt nie kpi z tych, którzy jednak biegają, chodzą na siłownię, jeżdżą rowerami, uprawiają kick boxing, spacerują. My już dorośliśmy.
Wierzę, że takich miast i miasteczek jak Susz jest w Polsce coraz więcej. Na nic wysiłki leniuchów. Kto powiedział, że na emeryturze trzeba zamykać się w domach?

Tylko czekać, jak w Suszu pojawi się sport ekstremalny – ruch literacki.



Kilka zdjęć z tegorocznego triathlonu w Suszu 






2 komentarze:

  1. czym skorupka za młodu, tym na starość... żebyś się jeszcze wyprowadził z garażu i piwnicy, dobiegniesz. Powodzenia, trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.facebook.com/TreningBiegacza

    OdpowiedzUsuń