Cuda można znaleźć w piwnicy. Tym razem za słoikami stał niezniszczony zupełnie „Działdowski almanach poezji. Czas zatrzymany poezją”. Nie jest to okolicznościowy almanach złożony np. po konkursie lub biesiadzie poetyckiej. Książka ta to miejsce spotkania wielu poetów z okolic Działdowa, którzy najprawdopodobniej nigdzie nie znaleźliby miejsca. Są też tacy autorzy, którzy mają swoje publikacje prasowe, książkowe oraz znani i rozpoznawani w całym regionie w Warmii i Mazur jak Zbigniew Chojnowski. Wspominam o tym almanachu nie dlatego, że zebrano w nim tylko świetnych autorów i ich wybitne wiersze, zresztą nie ma takich almanachów poetyckich. Przeważają wiersze przesłodzone, sentymentalne, przede wszystkim skostniałe językowo.
Dobrze jednak wiedzieć, że ludzie piszący mają miejsce dla swoich tekstów. Z takiego przedsięwzięcia zawsze może się wyłonić ktoś wyjątkowy.
Gratuluję całemu tzw. Kolegium redakcyjnemu czyli: Annie Barbarze Czuraj-Struzik, Benedyktowi Perzyńskiemu, Ewie Sotomskiej, Krzysztofowi Tabaczce, Hannie Wiśniewskiej. Zresztą Perzyńskiego, Tabaczkę można w tej publikacji poczytać. Gratuluję, bo podejrzewam, że niełatwo jest postarać się o wszystko, co pomoże taki almanach wydać. Dlatego głowę chylę i nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie przeczytał. Niech będzie wiersz Renaty Samoraj. Przyznacie, że tylko w regionalnych almanachach można przeczytać wiersz o drewnianej kapliczce. No, co tam słychać w tej drewnianej kapliczce?
DREWNIANA KAPLICZKA
Pusto tu …
Szarość dumna lecz krucha
Ze stropu ścianami ku podłodze schodzi
I siada w stękających z bólu ławkach …
Na uboczu strażą dębową chroniona
Czeka na każdego z osobna
Gościnna i dyskretna.
Mroczna …
I na mnie czekała, czuję …
Skarbonka dla ubogich tylko skargami bogata.
Moneta upadła samotnie na dno,
A powietrze jak konfesjonał
Myśli moje zabrało do czyśćca
To było wiosną
W małej drewnianej kapliczce
Poczułam,
Że więcej tu dla mnie Boga
Niż w złotych kopułach Lichenia.
No cóż, przerywam to, być może wzruszające, popołudnie. Wieczór dla mnie!
„Działdowski almanach poezji. Czas zatrzymany poezją”, Wydawca: Burmistrz miasta Działdowo, Działdowo, 2009
Dobrze jednak wiedzieć, że ludzie piszący mają miejsce dla swoich tekstów. Z takiego przedsięwzięcia zawsze może się wyłonić ktoś wyjątkowy.
Gratuluję całemu tzw. Kolegium redakcyjnemu czyli: Annie Barbarze Czuraj-Struzik, Benedyktowi Perzyńskiemu, Ewie Sotomskiej, Krzysztofowi Tabaczce, Hannie Wiśniewskiej. Zresztą Perzyńskiego, Tabaczkę można w tej publikacji poczytać. Gratuluję, bo podejrzewam, że niełatwo jest postarać się o wszystko, co pomoże taki almanach wydać. Dlatego głowę chylę i nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie przeczytał. Niech będzie wiersz Renaty Samoraj. Przyznacie, że tylko w regionalnych almanachach można przeczytać wiersz o drewnianej kapliczce. No, co tam słychać w tej drewnianej kapliczce?
DREWNIANA KAPLICZKA
Pusto tu …
Szarość dumna lecz krucha
Ze stropu ścianami ku podłodze schodzi
I siada w stękających z bólu ławkach …
Na uboczu strażą dębową chroniona
Czeka na każdego z osobna
Gościnna i dyskretna.
Mroczna …
I na mnie czekała, czuję …
Skarbonka dla ubogich tylko skargami bogata.
Moneta upadła samotnie na dno,
A powietrze jak konfesjonał
Myśli moje zabrało do czyśćca
To było wiosną
W małej drewnianej kapliczce
Poczułam,
Że więcej tu dla mnie Boga
Niż w złotych kopułach Lichenia.
No cóż, przerywam to, być może wzruszające, popołudnie. Wieczór dla mnie!
„Działdowski almanach poezji. Czas zatrzymany poezją”, Wydawca: Burmistrz miasta Działdowo, Działdowo, 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz