Czytanie "Ceremonii węglowych" trwa od 2010 roku. Często powracam do tej książki, pisać o niej nie umiem.
fragment:
*
Przyszłość z cechą naczelną: ona zabija.
Lokalizacja: organizm. Szybkość: zawrócona.
Tu zajrzy słońce. W zielone szyje.
W ciało zagląda wiatr rozpędzony
i boli. Nigdy tak przedtem.
Jak to tak może być,
że człowieka nie ma? -
pytasz
w spokojnym strachu i strasznym zdumieniu.
Tak samo podwójnie nie wiem.
Chcę coraz mniej. Chcę tych niepełnych łabędzi,
białych kosaćców przy mnie szereg.
Posadź.
Dodaj do mnie to, co będzie rosło i rosło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz