Rzekło się. Półka z zabawą na ostro otwarta. Tym razem w piwnicy obudzili się w jej ścianach zaklęci. "Zaklęci" to horror Grahama Mastertona specjalisty od demonów indiańskich - jak to było w przypadku "Manitou". Na marginesie, demon w filmie na podstawie tej powieści rozkłada ze śmiechu na dywanie. Ale to film z końca lat siedemdziesiątych i wyraźnie niskobudżetowy.
Trzeba się przyzwyczaić, że ściany maja uszy. Czytając Mastertona należy być przygotowanych na każda bajkę. Uzbroić się w tolerancje dla wyobraźni.
"Zaklęci" to pacjenci szpitala dla obłąkanych mieszkający w jego ścianach. Masterton uaktywnia wierzenia Druidów tym razem. Główny bohater Jack Reed na pierwej już stronie zauważa na drodze postać. Opuszcza samochód i idzie za nią. Odnajduje w szczerym polu stary budynek, który okazuje się byłym szpitalem. Mieszkają w jego ścianach Zaklęci. Oni porywają Reedowi syna i wciągają go do ścian. Reed ma kłopoty z żoną. Okazuje się odważnym bohaterem. Ma przyjaciółkę. Czasy końca lat osiemdziesiątych.
.
Straszne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz