W dzisiejszej Gazecie Wyborczej krótki wywiad z Brianem Pattenem autorem książki, o której niedawno wspominałem.
Na pytanie czy istnieje coś takiego jak „kariera poetycka” odpowiada:
I to we wszystkich kulturach, ale kiedy poeta już ją zrobi, osiągnie tę pozycję, kiedy zaczyna wykładać o poezji albo wręcz „uczyć” – wtedy coś w nim umiera. Poeci, których szanuję najbardziej, nigdy nie napisali recenzji cudzej książki poetyckiej.To tak pod rozwagę, pod rozwagę.
interesujące, może nawet pouczające...
OdpowiedzUsuńUmrzeć od recenzji? Bez przesady.
OdpowiedzUsuńOd jednej pewnie nie. Wymądrzanie się zajmuje jednak dużo czasu i odwraca uwagę od swojej tfurczości. Recenzje w wolnej chwili, może to jest recepta.
OdpowiedzUsuńAle zanurzanie się we własnym sosie non stop też nie służy. Trzeba się wynurzyć. Znam takie ekstremalne zachowania: że ktoś nie tylko nie recenzuje, ale nawet nie czyta, żeby się "nie sugerować, nie skończyć poetycko"... ;)
OdpowiedzUsuń